RAFAŁ ZAGÓRSKI: “TEN SEZON BĘDZIE PRZEŁOMOWY W KLUBIE”

Dlaczego Prezes Piast Żmigród nie jest zadowolony? Jak Prezes ocenia pracę brazylijskiego szkoleniowca? Czy zimą dojdzie do zmiany Zarządu i Prezesa klubu? Dlaczego bieżące wydatki klubu są wysokie? Między innymi na te pytania odpowiedział nam 42-letni Prezes Piasta Żmigród – Rafał Zagórski.

NOWa: Dokładnie 3. lutego 2011. roku został Pan wybrany na stanowisko Prezesa Piasta Żmigród. To już 8 lat pracy na rzecz żmigrodzkiego klubu. Czy jest Pan zadowolony z tego, co udało się osiągnąć przez te lata?

 Rafał Zagórski: Tak, ale nie do końca. Podjąłem się wyzwania i szczerze, nie wiedziałem jakie będą efekty mojej pracy. Tak naprawdę, to bardziej działalności na rzecz klubu podjąłem się jeszcze za czasów kiedy byłem członkiem Zarządu w latach 2007-2011, a więc to już prawie 12 lat pracy dla Piasta. Oczywiście pracy społecznej, nigdy nie otrzymałem jakiegokolwiek wynagrodzenia z tego tytułu. Wówczas będąc członkiem Zarządu zacząłem pozyskiwać dla klubu sponsorów. Dołączyło kilku wychowanków grających w wyższych ligach i bardzo szybko awansowaliśmy z klasy okręgowej do IV ligi. Mijały kolejne lata, a klub rozwijał się w dalszym ciągu. W chwili obecnej zespół seniorów, który jest wizytówką klubu, miasta występuje już 6 sezon w rozgrywkach III ligi, gdzie osiąga zadowalające wyniki.

NOWa: Dlaczego nie do końca Prezes jest zadowolony z tych 8 lat?

R.Z.: Jeżeli chodzi o zespół seniorów, to wszyscy widzimy, że wyniki w lidze są bardzo dobre. Jako Prezes nie zaznałem smaku degradacji, były tylko awanse. Natomiast brakuje mi wyników w grupach młodzieżowych. Chciałbym, aby nasi adepci futbolu awansowali na wyższy poziom i rywalizowali z jeszcze lepszymi zespołami. Wówczas jakość zawodników kończących wiek juniora w klubie będzie znacząca. Łatwiej będzie wychowanka klubu wprowadzić do pierwszego zespołu na poziom III-ligowy. Jestem przekonany, że ten sezon będzie przełomowy w klubie i doczekamy się awansów grup młodzieżowych. Ponadto brakuje mi jeszcze sukcesu w postaci wygrania Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim. Taka wygrana pozwoli zarobić dla klubu 40 tysięcy złotych i rozegrać mecz I rundy Pucharu Polski na szczeblu centralnym. Jak zostanę w klubie i osiągniemy takie sukcesy, to wówczas będę mógł powiedzieć, że jestem zadowolony. Zawsze trzeba podnosić sobie poprzeczkę wyżej.

NOWa: Klub pierwszy raz w historii zatrudnił obcokrajowca na stanowisku trenera pierwszego zespołu. Pochodzącego z Brazylii Ediego Andradine specjalnie przedstawiać nie trzeba. Jak udało się zatrudnić w Piaście tak znaną osobowość w polskiej piłce?

 R.Z.: W połowie czerwca trener Kamil Socha po kilkumiesięcznej pracy na rzecz Piasta, uzyskał sportowy awans i został trenerem I-ligowych Wigry Suwałki. Oczywiście jak najbardziej zasłużenie, kiedy objął pierwszy zespół, okupowaliśmy tabelę na przedostatnim miejscu. Trener Socha wyprowadził zespół z dołka i sezon zakończył na bardzo dobrym 6 miejscu. Tak dobry wynik seniorów i sukces trenera Sochy, odbił się szerokim echem w środowisku trenerskim. Do klubu zaczęły napływać CV trenerów z całej Polski. Na liście mieliśmy 26 trenerów, których analizowaliśmy kilka dni. Nie ukrywam, że zaciągałem również opinii u mojego znajomego Ireneusza Mamrota, obecnego trenera Jagielonii Białystok, który pomógł również w zatrudnieniu trenera Kamila Sochy. Listę ograniczyliśmy do trzech trenerów i zaczęliśmy rozmowy. Muszę jednak przyznać, że między innymi trener Edi Andradina nie przesyłał do naszego klubu CV, sami do niego zadzwoniliśmy. Dzisiaj śmiejemy się razem, że do Żmigrodu przyjechał grzecznościowo na nasze zaproszenie, nie chciał robić nam przykrości i odmawiać. Jednak po tym co zastał na żmigrodzkim obiekcie, między innymi zaplecze sportowe w postaci wspaniale utrzymanych boisk, basenu, budynku klubowego ze wspaniałą szatnią, nie chciał już wyjeżdżać. Podjęliśmy temat i dogadaliśmy się w ciągu 15 minut. W ten sposób do Piasta dołączył, były najlepszy zawodnik ekstraklasy z 2011 roku, który w Polsce rozegrał blisko 260 meczy i strzelił ponad 60 goli w najwyższej klasie rozgrywkowej.

NOWa: Czy jest Pan zadowolony z pracy brazylijskiego szkoleniowca?

 R.Z.: Edi jest doświadczonym trenerem, który ostatnie lata pracował jako asystent między innymi trenera Michniewicza, Skorży w ekstraklasowej Pogoni Szczecin. Trener ma bardzo duże poważanie wśród zawodników, na początku wydawało się, że patrzą w niego jak w obrazek (śmiech). Zespół jest bardzo dobrze przygotowany do rozgrywek, w żadnym z rozegranych meczy, nie zabrakło nam “tlenu”. Zespół walczy, dużo biega i tak naprawdę z tych 4 remisów, to powinniśmy wygrać co najmniej 3 mecze. Nawet grając w osłabieniu z Foto-Higiena Gać, nie odstawaliśmy od przeciwnika, a wręcz przeciwnie strzeliliśmy 2 gole i mecz wygraliśmy 2-1 grając w dziesiątkę. Póki co jestem bardzo zadowolony z pracy trenera.

NOWa: Występy w III lidze dolnośląsko-lubusko-śląsko-opolskiej, to duże koszty finansowe, które ponosi klub. Czy klub może liczyć na wsparcie sponsorów?

R.Z.: W naszym klubie pracuje 12 trenerów, szkolimy i wychowujemy blisko 200 dzieci, posiadamy pierwszą drużynę na poziomie III ligi, to nie ma możliwości, żeby koszty finansowe były małe. Piłka nożna nie jest sportem, w którym gra  6 zawodników, swoje mecze nie rozgrywamy w hali, a na mecze nie jeździmy samochodem osobowym. Praktycznie za wszystko trzeba zapłacić. Jeżeli chodzi o naszych sponsorów, to powiem może nieskromnie, ale jest to jeden z większych sukcesów całego Zarządu. W małym Żmigrodzie zaufało nam ponad 60 lokalnych firm, które regularnie wspierają naszą działalność. Miasto i Gmina Żmigród z Burmistrzem Robertem Lewandowskim jest oczywiście najważniejszym i głównym sponsorem Klubu. W latach wcześniejszych żaden Burmistrz nie stawiał na sport, tak jak obecny Burmistrz. Jednak bez tych mniejszych partnerów, klub by nie istniał na tym poziomie. Korzystając z okazji, serdecznie dziękuję im za wsparcie klubu.

NOWa: Piast Żmigród dalej wspiera potrzebujących, akcje charytatywne, które przeprowadzacie na meczach to gest, z którego wszyscy mogą być dumni?

 R.Z.: Czy jestem dumny? Może inaczej, cieszę się jak Piast może komuś pomóc. Dopóki będę Prezesem klubu, to zrobię wszystko by raz, dwa razy w roku zebrać kilka sportowych gadżetów, pamiątek piłkarskich i zorganizować akcję charytatywną na rzecz potrzebujących. Wiosną zeszłego roku, podczas meczu z Górnikiem II Zabrze, zrobiliśmy akcję na rzecz naszej świątyni, wspomogliśmy remont dachu kościoła. Dużo osób się wówczas zaangażowało w licytację i przeznaczyło cenne pamiątki oraz wartościowe rzeczy. Zebraliśmy ponad 16 tysięcy złotych i jestem szczęśliwy, że Piast też ma swoją cegiełkę w remoncie naszego kościoła. W tym roku przeprowadziliśmy już dwie akcje charytatywne i pomogliśmy naszym zawodnikom, po ciężkich kontuzjach. Mamy nadzieję, że zebrane środki choć trochę pokryją kosztowną rehabilitację. Niesienie pomocy drugiemu cieszy, daje satysfakcję i zachęca kolejnych. Piast mając takie możliwości, nigdy nie powinien pozostać obojętny.

NOWa: Zbliża się koniec Pana drugiej kadencji. Na początku 2019 roku, odbędzie się walne zebranie sprawozdawczo-wyborcze. Czy stanie Pan dalej za sterami żmigrodzkiego klubu na kolejną kadencję ?

 R.Z.: Wspólnie z Zarządem rozmawiamy już wstępnie o kolejnej kadencji. Jednak póki co, są to luźne rozmowy. Myślę, że końcem listopada usiądziemy, dokonamy analizy i podsumowania całej kadencji. Ustalimy wówczas sprawy związane z walnym zebraniem sprawozdawczo-wyborczym, które będzie miało miejsce na początku lutego 2019 roku. Czy dalej będę Prezesem Piasta? Tak szczerze, to jeszcze nie podjąłem takiej decyzji. Myślę, że podejmę ją dopiero w styczniu 2019 roku. To jest odpowiedzialna decyzja na kolejne 4 lata, a ja już trochę zdrowia zostawiłem przez 12 lat. Zobaczymy. Najpierw muszę porozmawiać z Żoną, Zarządem klubu, Burmistrzem, Partnerami, Sponsorami, czy dalej pozostaną w klubie. Wszystkie rozmowy muszą zakończyć się pozytywnie, wówczas będę widział sens dalszego działania, będę mógł stawiać cele klubu na kolejne 4 lata. Dzisiaj nie składam żadnych deklaracji… Zobaczymy, co czas pokaże…

NOWa: Dziękuję za rozmowę.

 R.Z.: Dziękuję również.

Żródło: Nowa Gazeta Trzebnicka