ROW RYBNIK OGRANY W ŻMIGRODZIE. CUDOWNE GOLE KENDZI I ZIELIŃSKIEGO OZDOBĄ MECZU

Po 3. kolejkach dorobek punktowy drużyny Piasta nie powalał na kolana – 2 punkty nie zadawalały nikogo, kto interesuje się żmigrodzką piłką. W tygodniu poprzedzającym mecz z ROW-em rozpoczęły się gorączkowe, ale przemyślane działania mające na celu wzmocnienie zespołu. Pomimo trudności udało się uprawnić do gry 3 nowych zawodników, których przedstawiliśmy w sobotę na klubowej stronie internetowej. Krystian Miś wszedł na plac gry w pierwszym składzie, natomiast Dawid Zieliński i Ihor Lopushenko dostali swoją szansę w II połowie.

            W sobotę, przed godziną 19 kamień spadł nam z serca. Faworyzowany ROW 1964 Rybnik, niedawny drugoligowiec, w składzie z zawodnikami z ekstraklasową przeszłością nie dał rady i poległ w Żmigrodzie. Zwycięstwo podopiecznych trenera Ediego Andradiny było jak najbardziej zasłużone, wystarczy spojrzeć na meczową statystykę. Trener „zamieszał” trochę w składzie i tryumfował. Już w 3. minucie mogliśmy wyjść na prowadzenie za sprawą nowego nabytku – Krystiana Misia, który w dogodnej sytuacji przegrał pojedynek z bramkarzem gości. Niespełna 10 minut później wreszcie udało się przełamać strzelecką niemoc. Autorem gola był pozyskany z Chrobrego Głogów Alan Wojtaszek, również nowa twarz w zespole. W 22. minucie strzeliliśmy gola na 2-0. Michał Koźlik przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, zamierzał podać futbolówkę do Oskara Trzepacza, ale zagranie trafiło w obrońcę, który sytuacyjnym uderzeniem całkowicie zmylił swojego golkipera. Końcówka pierwszej odsłony należała do przyjezdnych. Tuż przed gwizdkiem sędziego na przerwę kontaktowego gola zdobył strzałem z ponad 16 metrów Radosław Dzierbicki. Pierwsze kilkanaście minut po przerwie także przebiegało pod dyktando ROW-u. Bramka nie padła, ponieważ rybniczanie mieli problemy, aby trafić w światło bramki Piasta.   My też mieliśmy okazje, między innymi Szymon Sołtyński, ale prawdziwe emocje były dopiero przed nami. W 80. minucie piłka po atomowym uderzeniu zza pola karnego naszego kapitana Filipa Kendzi wylądowała w samym okienku. Stadiony świata! W 90. minucie goście ponownie zbliżyli się na odległość jednej bramki. Strzelec – Bartłomiej Polok mógł być dumny ze swojego uderzenia głową. Chwilę później zadaliśmy decydujący cios, a właściwie zadał go Dawid Zieliński. Trafienie Dawida było równie efektowne jak Filipa.

            Co możemy powiedzieć jeszcze o meczu Piast – ROW?

  1. Bardzo dobrze do zespołu wprowadzili się nowi zawodnicy, a Zieliński dobry występ przypieczętował efektowną bramką. Pierwszego gola dla Piasta strzelił także Alan Wojtaszek.
  2. Jakość zespołu wzrosła. Trochę żal zawodników, którzy nie zagrali z sobotę. Byli to: Czarek Kępczyński, Szymon Rusiecki, bramkarz – Maciej Turek oraz Paweł Kohut i Oskar Majbroda. Dwaj ostatni nie zmieścili się nawet do meczowej „18”. Wszyscy to bardzo ambitni chłopcy. Sumienną pracą na treningach będą chcieli przekonać trenera, że również na nich może liczyć w meczach o punkty.
  3. Cieszymy się, że szansę gry otrzymał młodziutki wychowanek Piasta, 16-letni Kacper Sosnowski. Jego starszy o rok kolega, Patryk Łukaszewski w każdym spotkaniu wychodzi w podstawowym składzie. Serce się raduje, jak widzimy na boisku swoich ludzi.
  4. Zgodnie z zapowiedzią uzyskane z licytacji środki zostaną przekazane kontuzjowanemu Maciejowi Badelowi.

I jeszcze jedna ważna rzecz. Na mecz przybyła bardzo liczna, niemal 100-osobowa grupa kibiców ROW-u. Sympatycy klubu z Rybnika musieli pokonać trasę liczącą ok. 240 km w jedną stronę, aby móc kibicować swojej ukochanej drużynie. Ich doping był głośny i kulturalny. Nikomu nie ubliżali. Oby tak zawsze było na piłkarskich stadionach. Dziękujemy.

Kibice ROW-u 1964 Rybnik na meczu w Żmigrodzie

Kibice Piasta na trybunie krytej

Dziękujemy także służbom mundurowym i ochronie za czuwanie nad bezpieczeństwem wszystkich osób obecnych w sobotę na meczu. Byli bardzo dobrze zorganizowani i mieli wszystko zapięte na przysłowiowy ostatni guzik.

Rozgrywki nabierają tempa. Na czele piłkarskiego peletonu bez zmian – Śląsk II Wrocław i Foto-Higiena Gać. Zespoły te w dalszym ciągu utrzymują mistrzowską formą, wygrali 4 mecz z rzędu i nad 3. w tabeli Stalą Brzeg mają już 4 punkty przewagi, a 9. Piastem aż 7. Na dole tabeli uznane marki: MKS Kluczbork i przede wszystkim Ruch Chorzów. Czekamy na następną kolejkę. Czy Piast zacznie na dobre podążać ku szczytowi ligowej tabeli?